The Winery Dogs na deskach Progresji.
- 21 February, 2016
- Piotr SagaĹski
Nigdy nie byĹem zwolennikiem tworzenia "super grup" i ich koncertĂłw. MoĹźe dlatego, Ĺźe nie znalazĹem jeszcze odpowiednio dobrej kolaboracji, jednak po koncercie The Winery Dogs zmieniam zdanie.
Oj biedny ten kto chciaĹ kupiÄ bilet na ostatniÄ chwilÄ - ku zdziwieniu organizatora i chyba wszystkich zainteresowanych koncert wyprzedaĹ siÄ do ostatniego miejsca. Dawno juĹź nie byĹo tylu osĂłb chcÄ cych zobaczyÄ tÄ niecodziennÄ i ciekawÄ mieszankÄ wybitnych muzykĂłw.
The Winery Dogs to Mike Portnoy znany z wieloletnich wystÄpĂłw w Dream Theater, Richie Kotzen wsytÄpujÄ cy m. in z Poison oraz Billy Sheehan znany ze wspĂłĹpracy z Davidem Lee Rothem, Stevem Vaiem i Mr. Big. Ciekawa mieszanka, prawda?
Koncert punktualnie wystartowaĹ o godzinie 20:50 i zaczÄ Ĺ siÄ od utworĂłw z nowej pĹyty "Hot Streak". Muzyka wypeĹniajÄ ca tego dnia warszawskÄ progresjÄ to niesamowite poĹÄ czenie Hard Rocka, Blues Rocka i klasycznego Rocka lat 90-tych. Warto zaznaczyÄ Ĺźe w zespole nie byĹo jednego wyraĹşnego lidera, kaĹźdy z muzykĂłw zaprezentowaĹ niezwykĹe umiejÄtnoĹci gry na swoim instrumencie i razem jako caĹoĹÄ, zespóŠwypadĹ bardzo dobrze. Ogromne wraĹźenie wywarĹ na mnie basista Billy Sheehan, ktĂłry graĹ na basie w sposĂłb dla mnie niezrozumiaĹy, niezwykĹy i niewytĹumaczalny - nigdy nie widziaĹem basisty grajÄ cego tak ĹźywioĹowo, szybko i spektakularnie.
Ciekawym wykonaniem byĹa piosenka "Fire" ktĂłrÄ w peĹni akustycznie wykonaĹ nie kto inny jak Richie Kotzen.
ZespóŠkonsekwentnie zaprezentowaĹ tylko i wyĹÄ cznie swoje nagrania, szkoda, Ĺźe nie pokusili siÄ o wspĂłlny cover ktĂłregoĹ z zespoĹĂłw w ktĂłrych wystÄpowali, ale mimo tego koncert byĹ wyĹmienity i zgromadziĹ kilku znanych muzykĂłw z polskiej sceny rockowej m.in Jana Borysewicza i Piotra GrudziĹskiego z Riverside.
Koncert zakoĹczyĹ siÄ dwoma utworami z debiutujÄ cej pĹyty "The Winery Dogs" z 2013 roku - :Regret" oraz "Desire".