Alt-J

This Is All Yours

Mystic Production
Autor: Michał Balcer
Ocena:

Alt-J w 2012 roku śmiało i z przytupem wtargnęli do ekstraklasy brytyjskich zespołów alternatywnych. Ich debiutancki krążek "An Awesome Wave" z miejsca stał się sensacją, zdobywał kolejne to nagrody, z których najważniejszą był Mercury Prize, czyli wyróżnienie dla najlepszego wydawnictwa w Wielkiej Brytanii i Irlandii. Dla mnie osobiście ten album to była najpiękniejsza płyta od czasów "Spirit Of Eden" Talk Talk, czyli od 24 lat!

Na początku 2014 roku, tuż przed rozpoczęciem nagrywania kolejnego albumu, z kapeli postanowił odejść basista Gwil Sainsbury, którego zastąpił Cameron Knight. Nie wpłynęło to moim zdaniem znacząco na materiał jaki znalazł się na ich najnowszej płycie "This Is All Yours". Ma to związek z tym, że większość materiału powstała w trakcie trasy promującej "An Awesome Wave", gdy Sainsbury był jeszcze członkiem grupy. 

Przygotowanie pierwszej płyty zajęło Alt-J aż pięć lat. Teraz mieli na to zdecydowanie mniej czasu. Nie oznacza to, że otrzymaliśmy gorsze lub niedopracowane kompozycje. Według mnie "This Is All Yours" jest naturalną kontynuacją "An Awesome Wave". Kwartet nie wyszedł poza to, co znamy z wydanego dwa lata temu longplaya, czyli rocka z domieszką elektroniki i muzyki folk. To nawet brzmi tak jak gdyby nowe utwory, tak naprawdę były odrzutami z sesji do pierwszego albumu. 

Jedyne co je różni to według mnie większa przebojowość i swego rodzaju optymizm jaki wręcz wypływał z "An Awesome Wave", jeżeli w przypadku takiej muzyki, możemy w ogóle mówić kategoriami 'hitów'. Tam mieliśmy choćby "Breezeblocks", "Matilde" czy też "Tessellate", które znacznie wyróżniały się pośród trudnych piosenek, które się tam znalazły. Na "This Is All Yours" jest inaczej, no chyba, że za taki 'lżejszy' kawałek uznamy "Left Hand Free", który jakoś kompletnie nie pasuje do całości. Na tym albumie potrzeba się skupić, gdyż w znakomitej większości składa się utworów wymagających dokładnego wsłuchania się w nie. Nie ma tutaj przerywników, które pozwoliłyby nam chociaż na chwilę złapać oddech. Jest jeszcze bardziej intymnie i nostalgicznie, czasami wręcz mrocznie, aniżeli na pierwszym krążku. 

"This Is All Yours" nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak album sprzed dwóch lat. To wszystko co tutaj mamy już znałem. Spodziewałem się jakiegoś powiewu świeżości, zupełnie nowych pomysłów. Pomimo to uważam, że Alt-J jako zespół potwierdzili swoją klasę i pozycję w kręgu muzyki określanej jako rock eksperymentalny, a nawet folktronika. Ich genialny debiut nie był dziełem przypadku, a oni sami są jedną z ciekawszych formacji ostatnich lat jakie pojawiły się na Wyspach. Tych, którzy poznali twórczość Alt-J właśnie teraz przy okazji nowego wydawnictwa, zdecydowanie odsyłam do "An Awesome Wave". Po przesłuchaniu tej właśnie płyty, będziecie mogli w pełni zachwycić się unikalnym brzmieniem tego zespołu!