Thrashowa noc w Progresji
- 19 November, 2017
- PS
Thrashowa noc w Progresji.
Nie czÄsto zdarzajÄ siÄ takie koncerty jak ten. Trzy klasyczne zespoĹy thrashowe na jednej cenie. Death Angel, Annihilator i Testament. Brzmi dobrze? Czy tak byĹo?
Jako pierwszy na deskach Progresji pojawiĹ siÄ Death Angel. Niestety nie byĹo mi dane zobaczyÄ ich koncertu, poza koĹczÄ cym bardzo krĂłciutki set âThe Mothâ. Moja nieobecnoĹÄ spowodowana byĹa ogromnÄ kolejkÄ do wejĹcia do klubu. Jak wiadomo zresztÄ koncert byĹ caĹkowicie wyprzedany, co daĹo siÄ zauwaĹźyÄ w zasadzie w kaĹźdym zakamarku warszawskiej Progresji. Tak wiÄc, po Death Angel przyszedĹ czas na KanadyjczykĂłw. Powiem szczerze, Ĺźe na ich wystÄp czekaĹem najbardziej. Historia koncertĂłw Annihilator-a w Polsce pokazuje, Ĺźe nie czÄsto bywajÄ w naszym kraju, a jak juĹź sÄ to w roli suportu lub sepcial actu a nie na peĹnoprawnym gigu. Niestety, tak samo byĹo w przypadku Ĺrodowego koncertu w Progresji.Â
Na samym poczÄ tku wystÄpu intro puszczane z taĹmy siÄ zaciÄĹo⌠pierwszy, ale na szczÄĹcie ostatni zgrzyt koncertu. A sam wystÄp? Dla mnie wykon wieczoru. Pomimo kolejnej wariacji na temat skĹadu zespoĹu i znacznego odmĹodzenia jego czĹonkĂłw (oczywiĹcie nie mĂłwiÄ tu o Jeffie) to dali radÄ i to bardzo. OprĂłcz utworĂłw z nowej pĹyty For The Demented takich jak âTwisted Lobotomyâ czy âAltering The Alterâ udaĹo siÄ wpleĹÄ istne klasyki takie jak âKing of The Killâ, âPhantasmagoriaâ, âAlison In Hellâ, czy koĹczÄ cy âW.T.Y.Dâ. Cóş wiÄcej mogÄ napisaÄâŚ. uwielbiam Watersa i wszystko co robi. To niesamowicie otwarty czĹowiek a przede wszystkim wybitny muzyk. Podczas wystÄpu byĹo widaÄ jakÄ energie przekazuje publice, jak cieszy siÄ z moĹźliwoĹci grania, naprawdÄ straszliwe pozytywna postaÄ. MoĹźna tylko ĹźaĹowaÄ, Ĺźe tak krĂłtko grali, ale takie prawa tej trasy. LiczÄ Ĺźe niedĹugo zobaczÄ ich na normalnym koncercie klubowym.
No dobrze, emocje lekko ucichĹy i wszyscy czekali na gĹĂłwne danie wieczoru (choÄ dla mnie to Annihilator nim byĹ). WidaÄ byĹo, Ĺźe caĹa produkcja robiona jest stricte pod Testament. Perkusja ustawiona na wysokim podeĹcie, wybiegi dla gitarzystĂłw, scenograficzne pentagramy z czaszkami â robiĹo to naprawdÄ dobre wraĹźenie. Z Testamentem jest trochÄ jak ze Slayerem â ciÄĹźko o sĹaby koncert i faktycznie tak byĹo. ZaczÄli od mocnego âBrotherhood of The Snakeâ z ostatniego albumu o takim samym tytule. ChwilÄ później zabĂłjcze âRise Upâ. ByĹo bardzo gĹoĹno, momentami chyba nawet trochÄ za gĹoĹno, ale ich wystÄpy juĹź do tego przyzwyczaiĹy. MiÄdzy utworami Alex Skolnic prezentowaĹ niewytĹumaczalne solĂłwki â naprawdÄ ten facet robiĹ z gitarÄ takie rzeczy, Ĺźe wszyscy stali jak wmurowani. Warto wspomnieÄ teĹź o Ericu Petersonie, ktĂłrego z kolei techniczna gra mogĹaby zawstydziÄ niejednego profesjonalnego gitarzystÄ. Dalej byĹo jeszcze lepiej â âInto The Pitâ rozwaliĹ system, âEyes of Wrathâ trochÄ uspokoiĹ a âThe New Orderâ przeniĂłsĹ myĹlami do dalekiej historii zespoĹu. Koncert zakoĹczony klasykiem âOver The Wallâ.Â
Ĺwietny koncert, Ĺwietna organizacja â pomimo ogromnej kolejki do wejĹcia. Danie gĹĂłwne w postaci Testament-u nie zawiodĹo, ale dla mnie najwaĹźniejszym i jednoczeĹnie najlepszym punktem byĹ wystÄp Annihilator-a. No i ogromna szkoda, Ĺźe nie udaĹo siÄ zobaczyÄ Death Angel. GratulacjÄ dla ekipie KnockOutProductions za kolejny sold out i kolejny Ĺwietny koncert!