
Uriah Heep w warszawskiej Progresji
- 22 November, 2015
- Piotr SagaĹski
Uriah Heep to jedna z legend hard rocka, naleĹźÄ ca do tzw. âWielkiej CzwĂłrkiâ. Obok Black Sabbath, Led Zeppelin i Deep Purple sÄ uznawani za pionierĂłw tej odmiany mocnego grania. Na scenie sÄ aktywni od prawie 45 lat! Nadal nagrywajÄ nowe pĹyty i jeĹźdĹźÄ w trasy koncertowe. W zeszĹym roku ukazaĹ siÄ ich ostatni album zatytuĹowany âThe Oursiderâ i to wĹaĹnie w ramach jego promocji zespóŠzawitaĹ do warszawskiej Progresji.
Tego wieczoru sala klubu wypeĹniĹa siÄ niemal w caĹoĹci. ZespĂłĹ, ktĂłry na scenie pojawiĹ siÄ punkt 21.00 rozpoczÄ Ĺ od mocnych klasykĂłw z poczÄ tku lat siedemdziesiÄ tych: âGypsyâ i âLook at Yourselfâ. Utwory te solidnie rozgrzaĹy publicznoĹÄ. Zaczepne riffy Micka Boxa w parze z organami Hammonda doskonale podsumowaĹy nam styl grania Uriah Heep.Â
Zobacz fotorelacjÄ z koncertu
Podczas koncertu usĹyszeliĹmy bardzo wiele klasycznych dĹşwiÄkĂłw, ale teĹź nowe kompozycje. Z zeszĹorocznej pĹyty âThe Outsiderâ usĹyszeliĹmy âThe Lawâ, âOne Minuteâ oraz âCanât Take That Awayâ. Ale to za odgrywanie âstarociâ Uriah Heep dostawaĹo najwiÄksze brawa. DuĹźe wraĹźenie robiĹo âThe Magicianâs Birthdayâ, prawie 10-minutowy progresywny utwĂłr, podczas ktĂłrego niezwykle ĹźywioĹowe solo odegraĹ Mick Box. Gitarzysta jest jedynym czĹonkiem z oryginalnego skĹadu Uriah Heep.Â
Pod sam koniec koncertu zabrzmiaĹy dwa utwory, ktĂłrych wstyd nie znaÄ. Chodzi oczywiĹcie o âJuly Morningâ i âLady in Blackâ. ZwĹaszcza wykonanie tego drugiego mogĹo robiÄ wraĹźenie. Wszyscy zebrani w Progresji wraz z zespoĹem Ĺpiewali przeciÄ gĹe âaaaaaAAAAAAAAAâ.Â
Zobacz fotorelacjÄ z koncertu
Uriah Heep pokazaĹo w Warszawie, Ĺźe po tylu latach spÄdzonych na scenie nadal moĹźna chcieÄ graÄ. I to jak graÄ! Panowie byli w bardzo dobrej formie i wyraĹşnie zadowoleni, Ĺźe po krĂłtkiej przerwie ponownie mogli wrĂłciÄ na scenÄ.Â
fot. Wojtek Dobrogojski
