W listopadzie 2014 roku nakĹadem MTJ ukazaĹ siÄ album "Wojciech Mann Prezentuje Nieprzeboje. Krok 1". ZnalazĹy siÄ na nim cenione przez dziennikarza TrĂłjki utwory, ktĂłre z róşnych przyczyn nie staĹy siÄ hitami, a ktĂłre wedĹug niego, zasĹugujÄ na to, aby je przesĹuchaÄ. Sam tytuĹ wskazywaĹ, Ĺźe to pierwsza odsĹona wydawnictwa. I faktycznie - nim zdÄ ĹźyliĹmy siÄ nacieszyÄ tymi dwoma krÄ Ĺźkami, po czterech miesiÄ cach pojawia siÄ kolejna czÄĹÄ cyklu.Â
Pierwszy rzut oka na tracklistÄ i moĹźna popaĹÄ w kompleksy - kojarzÄ jednego artystÄ - Spin Doctors - i to z kawaĹka "Two Princess", ktĂłrego tutaj rzecz jasna nie ma, bo to przebĂłj. Ponadto znam numery "Hey Joe" i "House Of The Rising Sun", ktĂłre tutaj mamy w postaci caĹkiem udanych coverĂłw, odpowiednio: The Kelly Richey Band" i Frijid Pink. Ale przecieĹź temu wĹaĹnie sĹuĹźÄ takie kompilacje - poszerzaniu horyzontĂłw muzycznych.Â
"Krok 2" skĹada siÄ z 32 piosenek z krÄgu rocka, bluesa i country artystĂłw pochodzÄ cych z Ameryki PĂłĹnocnej. Zwraca uwagÄ fakt, Ĺźe nie sÄ to same starocie, w myĹl modnej zasady - 'kiedyĹ to byĹa muzyka, nie to co teraz'. Nie brak tutaj utworĂłw z ostatnich siedmiu lat, co pokazuje, Ĺźe jeĹli ktoĹ ma smykaĹkÄ do wynajdywania prawdziwych pereĹek, to zawsze uda mu siÄ odkryÄ coĹ wartoĹciowego i ciekawego. Pan Mann z pewnoĹciÄ posiadĹ tÄ zdolnoĹÄ, dziÄki czemu my rĂłwnieĹź moĹźemy rozkoszowaÄ siÄ Ĺwietnymi kompozycjami.Â
SpoĹrĂłd wszystkich utworĂłw jakie tutaj mamy zdecydowanie na pierwszy plan wybijajÄ siÄ dwie typowo amerykaĹskie, chwytliwe nuty: "Give Me More Kisses" Dale'a Watsona i "One More Beer" The Western Sizzlers. Ponadto poszukiwacze spokojniejszych klimatĂłw zachwycÄ siÄ Cee Cee James i jej nastrojowym "Wounds" oraz "Blues Latino" Vargas Blues Band. Co do tej ostatniej to muszÄ przyznaÄ, Ĺźe bardziej spodziewaĹbym siÄ znaleĹşÄ jÄ na smooth-jazzowej skĹadance Marka NiedĹşwieckiego, aniĹźeli tutaj.Â
"Krok 2" doskonale systematyzuje to co Pan Mann puszczaĹ nam na antenie TrĂłjki. CzÄsto sÄ to pozycje trudne do zdobycia. To, bez dwĂłch zdaĹ, jedna z lepszych kompilacji jaka ostatnio ukazaĹa siÄ na naszym rodzimym rynku fonograficznym. Nie jest ona stricte tematyczna, dziÄki czemu od pierwszego do ostatniego utworu sĹucha jej siÄ z przyjemnoĹciÄ i ani przez sekundÄ z odtwarzacza nie wieje nudÄ . NawiÄ zujÄ c do ostatniego zdania jakie napisaĹ w przedmowie nasz 'Pan od muzyki' - oby wszystko dobrze siÄ uĹoĹźyĹo i jak najszybciej przygotowano trzeciÄ czÄĹÄ tej serii.Â