Marcelina

Wschody / Zachody

Autor: Michał Balcer
Ocena:

Debiutancki album Marceliny Stoszek zatytułowany po prostu jej imieniem okazał się być dużym sukcesem artystycznym, o czym świadczą liczne branżowe nominacje do nagród (na przykład WARTO Gazety Wyborczej czy też Fryderyków). Sama artystka nie była do końca zadowolona ze swojego premierowego wydawnictwa. Niedosyt powodował fakt, że nie wykorzystała wszystkich swoich pomysłów, jak również to, że w trakcie rejestrowania „Marceliny” dużo rzeczy było dla niej pierwszych i nowych: nagrywanie w profesjonalny sposób i praca z producentem. A to powoduje pewną tremę. Mając na koncie te doświadczenia, wokalistka wkroczyła po raz kolejny do studia. Efektem jest krążek „Wschody / Zachody”. 

Płyta zawiera 11 utworów. 10 z nich to nowe kompozycje. Całość uzupełnia remiks kawałka „Znikam” z poprzedniego albumu. „Wschody / Zachody” utrzymane są w szeroko rozumianym popowym klimacie, z wyraźnymi naleciałościami modnego od lat indie rocka. Muzyka Marceliny przypomina to co robi Monika Brodka. Można by pokusić się o stwierdzenie, że związana z Wrocławiem piosenkarka jest takim mniej znanym i mniej medialnym wydaniem tej pochodzącej z Żywca. To wcale nie znaczy, że gorszym. Ich twórczość łączą świetne teksty (te napisane do „Nie Maluję Się”, „Łap Mnie” czy „Bez Ramki” są po prostu genialnie bezpretensjonalne), bogactwo brzmień, młodzieńcza fantazja, doskonały dobór współpracowników, udane poszukiwania optymalnych rozwiązań (ach ten duet Marceliny z Piotrem Roguckim w „Karmelove”!) oraz... nienaganna angielszczyzna. Marcelina śpiewa na tym longplayu jeden numer w języku Shakespeare’a – „Xs And Os”. To co odróżnia laureatkę telewizyjnego „Idola” od Stoszek to wokal. Dla mnie sposób w jaki Marcelina śpiewa jest nie do zniesienia. Ta jej maniera w głosie po prostu mnie męczy. Szkoda, że do „Wschodów / Zachodów” nie dołączono płyty z instrumentalnymi wersjami piosenek. Warto za to dodać (i przy okazji pochwalić), że to wydawnictwo przywraca wiarę w całą otoczkę związaną z posiadaniem fizycznego krążka – ma piękną okładkę i książeczkę ze słowami utworów. 

W jednym z wywiadów Marcelina powiedziała, że warto wyróżniać się. Jej sposobem na zaakcentowanie swojego 'artystycznego ja' jest charakterystyczny sposób śpiewania. Mnie on nie przekonuje, ale jak wiadomo artystka zdobyła dzięki niemu grono oddanych fanów i uznanie krytyków. A o gustach jak wiadomo, nie dyskutuje się...