Wywiad z The Gate

  • 29 April, 2015
  • Dominik KuĹşma

Progressive rockn`n`roll? „Lubimy patos, ale jest go za dużo we współczesnym rocku progresywnym. Nie lubimy również jazzowego przeintelektualizowania. Kręci nas polot i bystrość. Lubimy również energię i lekkość w muzyce. I długie kompozycje. Nasz styl dopiero się kształtuje, ale już teraz jesteśmy zgodni co do tego, żeby grać ambitnego rock’n’rolla z pięknymi ornamentami innych stylistyk” – o trwającej trasie, płycie i swoim unikalnym stylu opowiada raciborski zespół The Gate!

Jak przebiega trasa Faceless Tour? Sporo koncertów za Wami, z jakim spotykacie się przyjęciem?

Trasa przebiega bardzo dobrze, jesteśmy dokładnie w połowie trasy. Generalnie spotykamy się z bardzo dobrym przyjęciem. Dostajemy od ludzi bardzo wiele dobrych opinii, często nie kryją zachwytu, co jest dla nas szalenie miłe. Spora część z nich to muzycy, co ma dla nas ogromne znaczenie.  

Czytałem, że na koncertach spotykają Was ciekawe wydarzenia, jak choćby to z Ostrowa Wlkp... Przybliżcie naszym czytelnikom szczegóły tej niezwykłej historii.

Historia z Ostrowa rzeczywiście jest niezwykła. Po koncercie podszedł do nas człowiek, który bardzo prosił (a już chwilę później bardzo nalegał) o bis. O kilku minutach rozmowy okazało się, że na naszym koncercie spotkał się ze swoim przyjacielem. Dla tego drugiego to było o tyle wyjątkowe spotkanie, że to był jego pierwszy dzień na wolności - pierwszy od 25 lat. Pierwszy dzień po wyjściu z więzienia - i trafił na nasz koncert. Atmosfera była bardzo radosna. Niesamowite doświadczenie.

Czy podczas trasy mieliście jakieś inne ciekawe przygody?

Tak, wiele przygód jest na trasie. Właściwie to jest jedna wielka przygoda! :) Ostatnio na przykład jadąc nocą po koncercie z Tarnowskich Gór do Kościana, jeden z naszych samochodów kompletnie odmówił posłuszeństwa… na autostradzie. Organizowanie w środku nocy z soboty na niedzielę lawety, a później drugiego samochodu rano, żeby dojechać punktualnie na koncert wymaga sporo energii. Do kosztów lawety doszedł zerwany spoiler w drugim samochodzie, którym w pośpiechu jechała połowa zespołu na kościański koncert. Innym razem ktoś czegoś zapomni, zepsuje… Zawsze coś.

Czy mało znanemu zespołowi trudno było zorganizować trasę trwającą trzy miesiące?

I tak i nie. Organizując takie przedsięwzięcie zawsze trzeba liczyć się z trudnością, która polega głównie na tym, że to wszystko jest bardzo czasochłonne. No i jest to działanie długoterminowe, więc na efekty trzeba czekać. Determinacja jest kluczem do wszystkiego. No i trochę umiejętności. Trzeba być po prostu konsekwentnym w swoich działaniach i dążyć do celu, bez względu na to czy jest się już bardzo popularnym, czy jeszcze nie. Wszystko ma swój początek. Miłe jest to, że naszą trasę wspiera Miasto Racibórz - ma to dla nas duże znaczenie, nie tylko symboliczne :)

Czy w trakcie trasy dzielicie scenę z innymi zespołami? Jakimi? Jak przebiega Wasza współpraca?

Generalnie nie, poza kilkoma wyjątkami. W Kędzierzynie - Koźlu graliśmy koncert przed zespołem Proletaryat. W przyszłym tygodniu gramy koncert we Wrocławiu z zespołami Osada Vida i Halucynacje, jest to wydarzenie z cyklu Progress Night. Z Proletaryatem nie mieliśmy specjalnego kontaktu, każdy był skupiony na swoich zadaniach. Z Osadą mamy ostatnio dobry kontakt organizacyjny, zobaczymy co przyniesie nam wrocławski wieczór. 

Opowiedzcie więcej o albumie „Faceless”, który promowany jest podczas trasy.

Decyzja o wejściu do studia i nagraniu płyty zapadła dość szybko i spontanicznie. Zaproponowałem chłopakom rozpisanie projektu na społecznościowe sfinansowanie wydania płyty i przekonałem ich do swojego pomysłu. Było to fajne doświadczenie pod wieloma względami, organizacyjnie, PR’owo, promocyjnie. Szybko nagraliśmy klip, zrobiliśmy sesję zdjęciową, napisaliśmy teksty i ruszyliśmy z projektem. Do naszej akcji włączyły się również instytucje takie jak Miasto Racibórz i Starostwo, co było dla nas fajnym wsparciem. W sierpniu weszliśmy do studia i po trzech tygodniach pracy płyta pofrunęła do tłoczni. Nad materiałem pracowaliśmy mniej więcej rok czasu. Album jest rock’n’rollowy, jest progresywny, odrobinę fusion. Zupełnie jak z nami, wiele pomysłów, wiele inspiracji, wiele zapędów… :)

Wiem, że zapewne pochłania Was koncertowanie, ale czy planujecie jakieś kolejne single albo klipu promujące płytę?

Tak, planujemy singla. Mamy sporo pomysłów na nowy album i plan, by zacząć pracę nad nim po trasie. Zanim pojawi się płyta, chcielibyśmy wypuścić singla z dobrym teledyskiem. Ale to wszystko dopiero po trasie.

Gdzie można kupić album „Faceless”?

Naszą płytę można kupić na naszych koncertach, można ją również u nas zamówić. Album jest dostępny również u naszego wydawcy, czyli w Lynx Music. Płytę można również kupić na Allegro :) No i wszelkiego rodzaju elektroniczne media, np. iTunes. 

Swoją muzykę definiujecie jako progressive rockn`n`roll . Co oznacza ten termin w praktyce?

Intensywnie pracujemy nad definicją tego terminu! Lubimy patos, ale jest go za dużo we współczesnym rocku progresywnym. Nie lubimy również jazzowego przeintelektualizowania. Kręci nas polot i bystrość. Lubimy również energię i lekkość w muzyce. I długie kompozycje. Nasz styl dopiero się kształtuje, ale już teraz jesteśmy zgodni co do tego, żeby grać ambitnego rock’n’rolla z pięknymi ornamentami innych stylistyk.

Na koniec, zachęćcie proszę czytelników Music Alert do sprawdzenia muzyki The Gate na żywo i na płycie.

Naładujemy Was energią na miesiąc! Zapraszamy do naszej bajki!

Wywiad z The Gate" data-numposts="5">

Nadchodzące wydarzenia