Z Kwidzyna do Wrocławia przez miasto włókniarzy - Raz Dwa Trzy w łódzkiej Wytwórni

  • 12 April, 2015
  • Michał Balcer

Raz Dwa Trzy jest jednym z najregularniej grających w Łodzi zespołów. Sam byłem na ich występach już parokrotnie, jakkolwiek muszę przyznać, że po ostatnim koncercie (mocno rozczarowującym) jaki widziałem na żywo - z udziałem duetu Spitfire w marcu 2013 roku - postanowiłem od kapeli Adama Nowaka nieco jednak odpocząć. Teraz po 25 miesiącach postanowiłem wybrać się znów, aby ich posłuchać. I było warto!

Koncert rozpoczął się od utworu "Idź Swoją Drogą" z płyty "Młynarski". Zaraz po nim Nowak, który wyjątkowo nie nadużywał swojego ulubionego określenia 'dziękuję za wypowiedź' (raptem dwa razy), podziękował publiczności za przyjście do Wytwórni, chociaż jak zaznaczył, miasto Łódź na sobotę przygotowało swoim mieszkańcom wiele innych atrakcji. Stwierdził również żartobliwie, że tego wieczoru Raz Dwa Trzy będą jedynie grać i śpiewać piosenki, bez wykonywania czynności pobocznych. 

Podczas półtoragodzinnego recitalu Raz Dwa Trzy zaprezentowali 18 numerów, wśród których znalazły się między innymi: "Tak Mówi Pismo Święte", "Amulet", "Już", "Zgodnie Z Planem" czy też "Z Rozmów". Dobór piosenek do setlisty sprawił, że mieliśmy do czynienia z koncertem niezwykle nastrojowym, miejscami wręcz melancholijnym. Myślę, że niejedna osoba po występie miała uczucie katharsis. Tym razem Raz Dwa Trzy zagrali w towarzystwie połowy wspomnianego wyżej Spitfire - Tadeusza Kulasa, który swoją trąbką wprowadził do kompozycji kapeli nieco swingowo - jazzującego klimatu. 

W sobotę w mieście włókniarzy Adam Nowak nie był tak 'rozmowny' jak zawsze. Zdarzyło się, że grupa zdążyła zagrać i ze cztery piosenki zanim przemówił. Ale jak już zaczął to prawił rzeczy naprawdę ciekawe, ze znanym sobie poczuciem humoru. I tak łódzka publiczność dowiedziała się, że Raz Dwa Trzy wraz z rozwojem drogownictwa coraz lepiej podróżuje się Polsce. Ponadto opowiedział o pewnym wywiadzie jakiego udzielił 25 lat temu jednej z dziennikarek, która wówczas uczyła się rzemiosła. Miała ona zadać pytania: skąd nazwa zespołu, kiedy powstali i po co grają. I tak nazwa wynika z tego, że nie angażując się w żadną z ideologii Raz Dwa Trzy pozostały jedynie liczebniki do wykorzystania. Grają, bo muszą, a powstali 31 lutego - stąd wziął się ten legendarny i powtarzany na każdym niemal koncercie żart. Ciekawe swoją drogą czy ta adeptka dziennikarskiego fachu osiągnęła w swojej branży tyle co Raz Dwa Trzy w muzyce? 

Cieszy fakt, że wśród publiczności zespołu wciąż pojawiają się coraz to młodsi ludzie. Nawet tacy, których nie było jeszcze na świecie kiedy Raz Dwa Trzy zaczynali. Absolutnie się temu nie dziwię, bo to jedna z najlepszych i najrówniej grających grup nad Wisłą, która nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu i tym zdobywają nowych fanów. A ten skład uzupełniony trębaczem jest, moim zdaniem, o wiele lepszym rozwiązaniem, aniżeli poszukiwanie nowych brzmień w postaci loopów i sampli. 


Setlista:

01. Idź swoją drogą 

02. Mam imię nazwisko i pracę 

03. Nie będziemy 

04. Z rozmow 

05. Tylko we mgle czlowiek 

06. Idę przed siebie 

07. Tak mówi pismo święte 

08. Zgodnie z planem 

09. Jutro możemy być szczęśliwi 

10. Nazywaj rzeczy po imieniu 

11. Amulet 

12. Trudno nie wierzyć w nic

13. JuĹź

14. Jestem tylko przechodniem 

15. Talerzyk 

16. Czekam i wiem 

17. Nikt nikogo (I tak Warto Ĺźyc)

18. Sufit 



Z Kwidzyna do Wrocławia przez miasto włókniarzy - Raz Dwa Trzy w łódzkiej Wytwórni" data-numposts="5">

Nadchodzące wydarzenia