Paweł Kukiz

Zakazane Piosenki

Autor: Michał Balcer
Ocena:

W tym roku obchodzimy 25 rocznicę pierwszych po drugiej wojnie światowej wolnych wyborów w Polsce. W czerwcu odbyło się kilka jubileuszowych koncertów, wydano również okolicznościowe płyty. Wszystko to w bardzo doniosłej atmosferze. Jest jednak nad Wisłą grupa ludzi, którzy tego minionego ćwierćwiecza nie uznają za wielki sukces - raczej za zmarnowane lata. Są wśród nich i artyści. Dopiero co Czesławowi Mozilowi niemal, że nie odmówiono czci i wiar za numer "Nienawidzę Cię Polsko", a już pojawił się kolejny wojownik z nowym materiałem - Paweł Kukiz. Druga tak bardzo politycznie zaangażowana, solowa płyta (po "Sile I Honorze" 2012 roku) byłego frontmana Piersi jest zatytułowana "Zakazane Piosenki". 

Album trwa niewiele ponad pół godziny. Jak to w przypadku Kukiza zazwyczaj bywa mamy tutaj typowo punk - rockowe, surowo brzmiące kawałki, których teksty łatwo zapadają w pamięć. W 12 piosenkach wokalista wykłada nam praktycznie rzecz biorąc cały swój światopogląd polityczno - historyczny. To tak po prawdzie jego program polityczny w formie muzycznej, na który składają się przede wszystkim: zmiana ordynacji wyborczej - osławione jednomandatowe okręgi wyborcze, budowa społeczeństwa obywatelskiego, zmniejszenie rozdmuchanej do granic niemożliwości biurokracji i walka z kultem wodza w partiach głównego nurtu. Poza tym dosadnie streszcza nam najnowszą historię Polski - okrągły stół to po prostu 'okrągły stolec'. Dostaje się także byłemu premierowi, który czmychnął do Brukseli oraz najwścieklejszemu politykowi opcji rządzącej - myślę, że każdy bez problemu odgadnie kto kryje się pod postacią Stefka Muchy. Nie da się ukryć, że Kukiz dla wielu osób jest niewygodny, czemu sam muzyk dał upust w kompozycji "Samokrytyka (Dla Michnika)". 

W Kukizie jest coś autentycznego - ja go kupuję. Może jestem naiwny, ale wierzę w to, że on może za sobą pociągnąć masy. Zresztą on sam otwarcie o tym śpiewa, choćby w "Trzeba To Zagłuszyć". Najbardziej przemawia do mnie fakt, że on naprawdę tego nie musiał robić - po 30 latach na scenie w barwach AYA RL, Piersi, Emigrantów i projektu Yugopolis, mógłby spokojnie żyć sobie z ZAIKS-u, zagrać kilka plenerowych koncertów rocznie, jakieś imprezy zamknięte do przysłowiowego 'kotleta' i jeszcze zapewne starczyłoby dla jego dzieci i wnuków. On jednak zdecydował się podjąć walkę z systemem, jak to na rasowego punkowca przystało. Najsmutniejsze jest to, że po dwóch dekadach względnego spokoju, on znowu musiał stanąć do boju. Muzyka muzyką, piosenki piosenkami - teraz przed Kukizem trudniejsze zadanie - mandat radnego sejmiku dolnośląskiego - zatem do dzieła!

Tracklista:
  1. Dnia czwartego czerwca
  2. Nastolatek, czyli dejavu
  3. Kundelek Antka Policmajstra
  4. KGMO
  5. Wasz wĂłdz
  6. Lolo Brukselka
  7. Samokrytyka (dla Michnika)
  8. Rozmowy u Sowy
  9. Trzeba to zagłuszyć
  10. JOW!
  11. Moja ściana
  12. Siekiera-motyka