Nowy rozdziaĹ
Rodzina Cugowskich pozazdroĹciĹa chyba trochÄ sukcesu Waglewskim. StÄ d nagrany przez trio Krzysztof, Piotr i Wojtek âZaklÄty krÄ gâ. KrÄ Ĺźek solidny, lecz tylko trochÄ wychylajÄ cy siÄ poza to, co dotychczas na ich pĹytach sĹyszeliĹmy.
Pewna czÄĹÄ z tego, co na tym albumie sĹychaÄ, zamyka siÄ wyraĹşnie w przedziale pomiÄdzy twĂłrczoĹciÄ Braci a Budki Suflera. PrzykĹadem jest choÄby promujÄ cy pĹytÄ kawaĹek tytuĹowy. Jednak w caĹoĹci daleko temu materiaĹowi do sztampy. Po prostu gĹosy Cugowskich sÄ tak charakterystyczne, Ĺźe przed skojarzeniami trudno uciec.
Tymczasem podkĹady, melodie czy samo prowadzenie instrumentĂłw w tle, to juĹź inna bajka. I niewaĹźne, Ĺźe skĹad towarzyszÄ cych Cugowskim muzykĂłw to po prostu ekipa Braci (Chilkiewicz, GoĹÄ b. Pawlus, Trojanowicz), a teksty stworzyli rĂłwnieĹź piszÄ cy dla nich Szela i Byrski. (choÄ w finaĹowych âSpragnionychâ zdecydowanie przeszarĹźowano z dydaktycyzmemâŚ)
Najmocniejszy punkt programu stanowi powoli rozwijajÄ ce siÄ, mocne âWszyscy na jednegoâ. NiezĹy kawaĹ ciÄĹźkiego grania w klimatach Purpli. WtĂłruje mu stylizowana na dawny metal âGodnosÄâ. Warto gĹÄbiej poeksplorowaÄ ten kierunek, bo dziÄki czemu zrobiĹoby siÄ na tej pĹycie jeszcze ciekawiej.
Jednak moĹźliwoĹci w tym skĹadzie tkwi wiÄcej. Udowadnia to spokojniejsza ballada âMam to dla ciebieâ, zaĹpiewana nieco wyĹźszym, lekko ochrypĹym gĹosem. Wokal Wojtka Ĺwietnie pasuje do takich pop-rockowych kawaĹkĂłw.
Z fascynacji amerykaĹskim, bluesowym graniem wyrasta zbudowane na rĂłwnym mocnym rytmie i zaĹpiewane z duĹźym feelingiem âDo niejâ. Ale to nie jedyna piosenka z przytupem do Ĺpiewania za kierownicÄ . Jest teĹź funkujÄ cy âMercedes blueâ. Z kolei mocno gitarowe âJackie D.â udowadnia nadto, jak dobrze w nowych dla siebie sferach umie odnaleĹşÄ siÄ Krzysztof. Wielki szacun.
W tych rozmaitych stylistycznych wycieczkach towarzyszÄ Cugowskim goĹcinne instrumenty. I wszÄdzie peĹniÄ istotnÄ role, co podnosi i tak juĹź wyraĹşnie odczuwalnÄ róşnorodnoĹÄ. W rythm'n'bluesowym âWeĹş mojÄ duszÄâ Ĺwietnie zaistniaĹy dÄciaki pod przewodem Mariusza Mielczarka. âWszyscy na jednegoâ wzbogacajÄ Hammondy na ktĂłrych przygrywa goĹcinnie Tomasz ZieĹ, a ciekawe muzycznie, finaĹowe âSpragnieniâ urozmaicajÄ smyki â analogowe (Summer String Quartet) i elektryczne (sam MichaĹ Urbaniak!)
âZaklÄty krÄ
gâ niejako âprzy okazjiâ dowodzi, Ĺźe gĹosy, szczegĂłlnie Krzysztofa i Piotra, pomimo podobieĹstw, w podstawach brzmiÄ
zupeĹnie inaczej. Wbrew tytuĹowi nie jest to wcale jednolity twĂłr. A juĹź na pewno nie jest to album monotonny. Ciekawy wybiegajÄ
cy w nowe przestrzenie muzyczne krÄ
Ĺźek, ktĂłry pokazuje, Ĺźe w rodzinie Cugowskich jest chemia i chĹopaki nie dajÄ
siÄ Ĺatwo zaszufladkowaÄ. Otworzyli nowy rozdziaĹ i chciaĹoby siÄ, Ĺźeby dalsze kroki stawiali jeszcze odwaĹźniej.